
Trzy lata pracy wielu ludzi. Wyprawa w odległe tereny Wenezueli, Kolumbii, Brazylii.Dedykowana ostatniemu szamanowi plemienia Carapana i wszystkim jego następcom ( jeśli tacy jeszcze będą).Dziesiątki przypisów i komentarzy, przed którymi na samym wstępie ostrzega sam autor książki.Wojciech AKA "Gringo" Cejrowski. 8 ksiąg,453 strony.
Do tego hasło zachęcające "Posłuchajcie".A wszystko to po co ? Dla kogo? Przeciwko czemu? Posłuchajcie... :)
Książka adresowana jest do ludzi z pasją, zainteresowaniami ukierunkowanymi na podróże i ciekawe historie.Momentami niestety bardzo niezrozumiałe i zawikłane, jednak na swój sposób wciągające.Pomimo poglądów autora i jego rozumienia świata, a może i właśnie dzięki niemu książka jest wyjątkowa."Rio Anaconda" przedstawia wiele ciekawych sytuacji, zachowań ludzi dzikich.Także ich rozumienia i postrzegania świata. Doskonale pokazuje ich świat, który dla nas może być totalnym absurdem. Fani Cejrowskiego będą uwielbiać go za masę dziwnych historyjek, w których głównym bohaterem jest on i sam i jakiś dziki Indianin z masą jeszcze bardziej dziwnych historyjek do opowiedzenia.Choć nie zawsze, bo jak później się dowiadujemy- dzicy bardzo strzegą swojego świata i robią wszystko by biali ludzie nie mieli okazji wejść do ich świata.Ciekawy sposób czarów, które stosuje się w celu leczenia ludzi ( niewątpliwie te metody przydałyby się w celu nawrócenia naszego rządu).

Wierzycie w czary ?Pewnie nie ( albo niektórzy po wiadomych substancjach) jednak jak przeczytałem jeden z rozdziałów książki w którym Indianin czytał z myśli Cejrowskiego zaczynam wierzyć, że tkwi w tym jakieś ziarenko prawdy(może mocno prze kolorowane)w pewien sposób logiczne. Jest to kolejny dowód na to jak bardzo dziwnym i zakręconym typem "ludzi" są Indianie. Poza tym książka zawiera w sobie masę ciekawych zdjęć, które Autor przywiózł ze sobą z podróży.Przyznam szczerze, że lubię oglądać filmy, jednak czytając "Anacondę" wyobraźnia działa jak potężny silnik jakiegoś super samochodu.Daje takiej mocy, że trudno jest się zatrzymać, wysiąść i powiedzieć "Nie- dalej nie jadę".Rozdział ciągnie za sobą kolejny rozdział.Wątki nie kończą się na jednej księdze.

Oprócz masy historii i na prawdę dziwnych opisów i metafor jakich używa Wojciech Cejrowski, zastanawia mnie to, jak udało mu się zjeść zupę z małpy, albo gotowane ryby razem z mrówkami i tzw"wściekiełką", którą jak opisuje- był częstowany przez cały czas pobytu "Za drugą kataraktą" w obecności szamana Angelina.
Podsumowując: Książka zainteresuje każdego, kto nie jest anty-Cejrowski, kto uwielbia czytać o ciekawych wyprawach, kto uwielbia zabawę słowem. Jest genialną odskocznią od przeciętnych pozycji i daje wiele satysfakcji w momencie przeczytania jej od wstępu aż po samą okładkę wraz z biografią autora.
