środa, 20 października 2010

Człowiek bez wnętrza

O dzisiejszym dniu nie warto wspominać , bo nie wiele się różni od przeciętnego dnia na uczelni.Poza tym , że wydało się kto jest "pedałem" u nas w grupie nie działo się zupełnie nic. ;D PS. pozdro dla igusa i jego homo gierki z jakąs dziewczyną : DDD Igus jesteś boski XD.Wczoraj na zajęciach gościł u nas pan Kammel.Niestety jednak nie miałem nawet głowy do tego by uważnie go posłuchać, ponieważ na sali były 2 osoby które sprawiły ze mój żołądek zwinął się w rulonik a pikawa chciała wyskoczyc z nerwów. Tak to jest już niestety w pewnych sytuacjach nie potrafię sobie poradzić. Jednak nasuwa mi się jeden fajny wniosek. Cokolwiek byś nie zrobił... Jeśli jesteś pewien że to nie twoja wina , nie próbuj obwiniać się na siłę i nie myśl za wiele o tym czego mogłeś nie zrobić lub czy też mogłeś się inaczej zachować.To cię zniszczy i zrobi z ciebie wrak człowieka.Ten tytuł jednak bardzo pasuje do wczorajszego dnia.Dodając fajne powiedzenie Mo moj ryj wyglądał po spotkaniu tych że 2 osób jak " rozrzutnik do gnoju" ;/. Modliłem się , by pan Kammel nie zaprosił mnie do siebie , bo jak nam wiadomo mam szczęscie do takiego gówna zwłaszcza wtedy gdy tego bardzo nie chce.Mimo to musiałem się przedstawić co i tak zrobiłem z trudem ;/. Oprócz tego dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy, jednak do końca dnia twarz na " rozrzutnik do gnoju". Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego niektórych rozdziałów nie mogę zamknąć raz na zawsze i przez to się denerwuję i mega stresuję. Taki dziś "emo" wpis ponieważ na chwilę obecną mam śmietnik w głowie, a wolę ten syf wyrzucić z siebie właśnie tutaj niż komuś do głowy....Jutro ciekawy/nieciekawy wyjazd do Katowic na godzinę 8 30 więc jak zwykle pospane - spadam porobić coś co jak zwykle nie przyniesie mi żadnych korzysci prócz zwykłej nudy - na dzień dzisiejszy wszechobecne opierdalactwo i rozmyślania górują.
Pozdrawiam Młody ;)

środa, 6 października 2010

9 Miesięcy przerwy

I w moim życiu wydarzyło się zbyt wiele , by o tym rozmawiać bardzo wnikliwie.Sam nie wiem od czego zacząć, lecz najgorsze jest to, że nie wiem czy powinienem tutaj pisać o wszystkim.Okaże to moje słabości itp, lecz mimo to wydaje mi sie że zawsze w pewien sposób wyrzuce z siebie ten śmietnik o którym pisałem dokładnie dziewięć miesięcy temu.Wakacje był to okres , kiedy głównie młody pracował pracował i jeszcze raz pracował , nigdzie nie wyjechał , no może troche się pobawił ze znajomymi. A tak ? pierwszy miech praktyki w dzienniku zachodnim ( oczywiscie bezpłatne ), nastepnie praca w barze , setki miliony miliardy problemów które spadały na głowe , jak zwykle problemy z płcią przeciwną , których szkoda opisywać bo musiałbym tu spędzić chyba z rok. Dodatkowo jedynym plusem jest chyba tylko to , że wreszcie jestem w miare mobilny.

Założyłem facebooka, po co ? nie wiem po co ale założyłem i powiem szczerze , że nawet nie narzekam , uważam ze to w maire dobry serwis nie tak jak NK. :. Mam nadzieję że jutrzejszy dzień odbije pozostałe 2 dni , podczas których odwiedziłem uczelnię humanitas i poczułem znowu ten sam smród co w zeszlym roku, gdyby był tu teraz igus to zaczął by sie drzeć - wieje sandałem , tak więc , wieje sandałem znów po roku czasu uczelnia humanitas z ważniejszych rzeczy zmienia tylko kolor ścian na holu i meni w bufecie , pozatym dalej trzeba stac sto lat pod dziekanatem chcąc" przełożyć sobie życie" (cyt.Igus). Tak wogole to musze przyznać, że zawsze myślałem ze to jest człowiek totalnie zawieszony w czasoprzestrzeni i żyje jak mały książe na jednej planecie ze swoją różą , a tą różą miałby być jego peugeot ( również nie wiem dlaczego mi się to tak kojarzy). Jednak najmilej z tych wakacji mimo wszystko wspominam czas spędzony ze znajomymi , nocne powroty do domu z baru w którym pracowałem , a z którego mnie zwolniono, i całe całe noce podczas których miałem wielką satysfakcję tego , że nikt nie przeszkadza mi w mysleniu i siedzeniu na pogorii o 3 w nocy.Monika Kędzierska i sebastian Jajesniak a także kochane dziołchy z wapiennej to zdecydowany top tych 3 miesięcy nie licząc jednej osoby której imienia i nazwiska nie będe tutaj wymieniał ponieważ jest to temat który mnie boli... Dziś dzień minął jak zwykle nudnie i cięzko , znowu zawiodłem się na osobie której imienia i nazwiska nie wolno wymawiać - zresztą nie pierwszy raz... i dzięki temu cały dzień miałem jakoś tak z "dupy" , ale ogarnąłem ostatki swojej godności , wsiadłem w samochód i pojechałem grzecznie nakleić znaczek i wrzucić list do skrzynki.Nastepnie moja siostra pomagała mi przez prawie 2 godziny wybrać kolor garnituru koszuli krawata na jutrzejszy " TANIEC Z GWIAZDAMI NA AULI " który ma się odbyć na humanitasie. Obecnie mam zamiar skończyć dzisiejszy wpis ponieważ resztę wieczoru zamierzam spędzić oglądając " skazanego " i odpoczywając po długich poszukiwaniach mojego bloga, oraz setkach innych pierdół z którymi nie potrafiłem sobie poradzić.
Z racji że jest to mój pierwszy wpis po tak długim czasie mam nadzieje , że zmobilizuje mnie to do dalszego pisania ponieważ z ostatnich wykładów dowiedziałem się , że to również ćwiczy warsztat i kreuje nasze " małe mikrodziennikarstwo"
Ambicje są zawsze jednak ja jestem chyba zbyt niecierpliwym człowiekiem i czasem wiele rzeczy nie wychodzi tak jak bym sobie tego oczekiwał. Zbliżając się ku końcowi chciałbym jeszcze wspomnieć o niesamowitej imprezie u Mo z okazji jej 20 tych urodzin. Powiem szczerze , że już dawno się tak dobrze nie bawiłęm , głównie dlatego ze nie miałem zamuły z powodu jakiejś kolejnej laski która mnie nie szanuje.Wrzuciłem na luz i postanowilem odłożyć problemy na bok.Tak więc mam nadzieje ze tak udanych imprez jak ta ostatnia będziemy mieć jeszcze więcej.Pozdrowienia dla całej ekipy która była na bibie w piątek, a także dla stłuczonej lampy i wypalonych dziur w kuchni - Monika ty znasz ten ból :D
Na koniec jak zwykle polecam kawałek godny przesłuchania , więc jesli ktoś nie słyszał to moze się spodoba

http://www.youtube.com/watch?v=IHroz_kUrb0

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy - MŁODY :)