piątek, 29 kwietnia 2011

Wojciech Cejrowski "Boso przez świat"

Nigdy nie pociągała mnie ramówka TVP, seriale,teleturnieje,tasiemiec pt"klan".Nigdy nie zauważyłem również niczego interesującego w naszej polskiej telewizji poza randką w ciemno, którą oglądałem jako młody smarkacz.Jednak dziś chciałbym przypomnieć o czymś co lekko odchodzi w zapomnienie, choć pewnie wielu z was interesuje się podróżami w polskiej telewizji już od lat mamy jedną złotą perełkę, według mnie najlepszy program podróżniczy.BOSO PRZEZ ŚWIAT.

Zaraz znajdą się zwolennicy Beara Gryllsa,national geographic,Discovery channel i programu "How it's made".Odpowiem okej- ja też to lubie i uważam, za jedne z najlepszych, jednak czasami warto rzucić okiem na to jak próbują sobie radzić "nasi".
Nazwałem to tak, ponieważ to właśnie Wojciech Cejrowski w swój specyficzny sposób pokazuje nam jak żyją inni ludzie na całym świecie.Mało tego, robi to w świetny sposób.Obejrzałem już kilka odcinków tego programu w ramach przypomnienia, które są dostępne całkowicie za darmo na stronie www.tvp.pl.Strona jak to strona.Ramówka,tasiemce,VOD,ale jest też "Boso przez świat".I właśnie w tej zakładce przenosimy się w coś totalnie innego.Zawsze, gdy oglądamy nasz ulubiony serial " ten zachodni" bądź ten polski, nie możemy doczekać się kolejnego odcinka.Tak też jest właśnie z programem Cejrowskiego, bo wnosi on w nasze życie coś nowego i to pokazanego w inny,frapujący sposób.Przenosimy się w odległe tereny, dzicz,kraje amazonki,Afryki,Ameryki południowej, zawsze tam, gdzie warto jest coś nakręcić, zawsze tam gdzie warto pokazać jest, jak radzą sobie ludzie totalnie różniący się od nas kulturą,zwyczajami,stylem życia.Zawsze przy nich jest kamera i facet bez butów w kolorowej, można by powiedzieć egzotycznej koszuli i lekkiej łysince.Jednak pod tą łysinką kryje się niesamowita wiedza,oraz pasja, jaką obdarza nas podczas kręcenia każdego materiału z odległych zakątków ziemi.I właśnie takich ludzi powinniśmy cenić.Ludzi którzy robią coś z pasją i chcą przekazać coś innym.

Oglądając "Boso przez świat" jest dokładnie tak jak z większością seriali których nie możemy się doczekać w przyszłym tygodniu o tej samej porze.Tutaj na 25 min seans odpływasz poszukując złota,oglądając koczowniczy tryb życia mieszkańców amazonki,jesteś świadkiem połowów ryb za pomocą trujących roślin, oraz rejsów statkiem "dla zuchwałych".Uważam to za świetną odskocznie od życia codziennego i jak najbardziej polecam ten program każdemu, kto uwielbia podróżować i poznawać nowe ciekawe miejsca, ludzi, kulturę i zwyczaje.Mam nadzieję,że pan Cejrowski będzie kręcił wraz ze swoim kamerzystą program jeszcze długo długo po tym jak z jego głowy spadną wszystkie siwe włosy, ponieważ jest co oglądać, jest co przedstawiać i jest co odkrywać.Dodatkowo możemy zaspokoić swój głód wieloma pozycjami w formie książki z jego ciekawych wypraw.Właśnie czekam w kolejce i czekam na smsa, aż zwolni się jedna z książek Wojciecha Cejrowskiego w mojej bibliotece śląskiej.Zapewne będzie równie interesująca jak jego program.W końcu jest o tym co interesuje mnie najbardziej.
Pozdrawiam Młody :)

niedziela, 24 kwietnia 2011

www.Dood.pl

Dziś chciałbym napisać o nowej współpracy jaką udało mi się nawiązać z portalem dood.pl,dzięki któremu będę miał możliwość odbycia kolejnych praktyk, jak i zdobyć jakże cenne doświadczenie.
Z racji tego,iż każdy student zobowiązany jest odbyć praktyki studenckie, tym razem pokusiłem się o pisanie dla portalu,w którym będę zamieszczał większość swoich felietonów, oraz recenzji.Podejrzewam,że więcej materiałów mojego autorstwa będzie publikowanych właśnie na tej stronie, jednak nie zamierzam rezygnować z warsztatu blogowego i mam nadzieję,że również tutaj znajdziecie informacje jakimi będę się chciał podzielić odnośnie nowego zajęcia.
Dood.pl jest stroną internetową,która powstała przy współpracy ambitnych i chętnych osobowości jak:Łukasz Kidziński,Paweł Bedyński (student V roku informatyki na Uniwersytecie Warszawskim),Agata Ruszczyk-Studentka II roku Studiów Menadżerskich na UW,a także wiele innych ciekawych osób które chcą rozwijać swoje pasje,a pracę nad portalem wykonują z jak największą przyjemnością i zaangażowaniem.
Wielka baza danych,ciekawe oferty dla studentów,promocje,zapowiedzi imprez kulturalnych,to jedne z wielu informacji jakich możecie się doszukać szperając na dood.Jest to jedyny w swoim rodzaju portal społecznościowo-informacyjny,który posłuży ci jako przewodnik po twoim mieście.Jeśli jesteś studentem,który szuka dobrej knajpy z tanim piwem,kwiaciarni,cukierni oraz sklepu z produktami azjatyckimi-zapraszam cię właśnie na tą stronę.
Zachęcam każdego do współpracy z dood.pl.Wszelkie informacje dotyczące aplikacji o praktyki znajdziecie na stronie.Mam nadzieję,że mój wysiłek nie pójdzie na marne i ukaże się kilka tekstów,które was zainteresują.
Pozdrawiam - Młody :)

sobota, 16 kwietnia 2011

The Tourist. (2010)

Nigdy nie przepadałem za jedzeniem ślimaków i żab,a Francja kojarzy mi się głównie z marką Renault,oraz moim przyjacielem Piotrem,który wkurza mnie ciągle mówiąc coś do mnie po francusku.Nie uważam jednak,że nie ma nic pociągającego w Paryżu.Wenecja na pierwszy rzut oka to miejsce dla zakochanych,wspaniała architektura,gondole i dużo zabytków.A gdyby tak dorzucić do tego dwójkę ciekawych,otoczonych sławą aktorów,którzy uświetniliby film odgrywając główne role ludzi przypadkiem spotykających się w metrze ?

Właśnie na taki pomysł wpadł Florian Henckel von Donnersmarck tworząc "Turystę" i obsadzając w nim dwójkę ciekawych postaci :Johnnego Deppa i Angelinę Jolie.Myślę,że nie trzeba przedstawiać tych aktorów,ponieważ wszystkim są dobrze znani.
Należy jednak wspomnieć o tym co tak na prawdę czyni ten film godnym obejrzenia.Angelina Jolie plus urok Wenecji ratuje wszystko czego tylko w tym filmie zabrakło.Bez tych dwóch czynników prawdopodobnie usnęlibyśmy po dwudziestu minutach seansu.Nie wątpię również w świetną grę aktorską Deppa,jednak uważam,że to właśnie ta urokliwa panienka,która została przedstawiona jako agentka interpolu czyni ten film w miarę znośnym.Fabuła również pozostawia wiele do życzenia - mowa tutaj o tajemniczym spotkaniu w Wenecji, oraz zamiarze ujęcia bardzo znanego przestępcy.Mam wrażenie,że ten film powstał tylko i wyłącznie dla kasy i tego aby dwójka aktorów mogła się pokazać w kolejnej odsłonie.Tak na prawdę fabułę mogliśmy zobaczyć już w niejednej produkcji tego typu."Turystę" ratują jedynie niesamowite zdjęcia oraz gra aktorska głównych bohaterów.Piękni,seksowni,z klasą i magnesem na widza.Moim zdaniem reżyser nie mógł zdecydować się na to,czy chce nagrać romansidło,film sensacyjny,czy też film pełen akcji.Zapewne w przerwie na podjęcie decyzji wyszedł walnąć sobie kilka "maluchów" bo oglądając film jesteśmy świadkami romantycznego pocałunku w jednym z najdroższych hoteli Wenecji,Johnnego Deppa z jego specyficznym bieganiem po włoskich dachówkach,oraz szokujące strzały snajperów oraz pościgi policyjne i śledztwa.Mission Impossible?Sami oceńcie.Nie mogę również zapomnieć o niesamowitej imitacji Brytyjskiego akcentu jakim może pochwalić się: no tak-Angelina Jolie,po raz kolejny dodaje coś ciekawego,co sprawia,że film jest w miarę interesujący.

Jeśli chcecie zachwycić nim swoich znajomych polecam obejrzenie czegoś z naprawdę ciekawie zapowiadającą się fabułą.Jednak jeśli jesteś fanem intrygujących oczu i ciekawie kształtnych ust pani Jolie oraz gęstego i wystylizowanego wąsika pana Deppa możecie śmiało porwać się z motyką na słońce i spędzić 103 minuty oglądając waszych ulubionych aktorów w ciekawych strojach i bardzo ciekawych miejscach-nie liczcie jednak na dobrą fabułę i podniesiony rytm serca,ponieważ tak nie będzie.
Pozdrawiam Młody :)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Hard days night - film.

Przyszedł i czas na to, by w wolnej chwili pobrać tę o to produkcję.Już od dłuższego czasu chciałem obejrzeć ten film z racji tego,iż natknąłem się na niego zupełnie przypadkowo odwiedzając ulubione filmy na youtube.com.Pierwsze wrażenie?Nie potrafię tego opisać, więc powiem po prostu: ŁAŁ.

Głównie dlatego,iż przez cały seans nie przerwałem oglądania ani na chwilę i totalnie wyłączyłem wszystko co mogłoby mnie tylko rozpraszać.Nie będę dziś robił spisu pt " kiedy został wydany , jakie przyniósł zyski i ilu miał fanów" bo to już zwyczajnie robi się oklepane.Faktem natomiast jest to, iż przyszedł na świat 6 lipca 1964 roku jako soundtrack do nagranej płyty o tej samej nazwie.I właśnie do tego chciałbym się najbardziej odnieść.
Z oglądaniem filmu połączonego z wydaniem płyty-soundtrackiem jest jak z czytaniem książki w pierwszej kolejności,a następnie oglądaniem ekranizowanej wersji tego co wcześniej wyobraźnia utworzyła w naszej głowie.Czasem jesteśmy zawiedzeni i efekty oglądania czegoś co zostało przedstawione w inny sposób niż nasza wyobraźnia bywają różne.Oglądając ten film już od pierwszych 5 minut poznajemy po kolei całą czwórkę The Beatles oraz śmiesznego dziadka Paula,który jak się okazuje jest tzw "schludnym dziadkiem" jak dla mnie wyglądającym na syna szatana.Film również rozpoczyna się utworem Hard days night i symboliczną ucieczką przed tłumem fanek.Dalej dowiedzieć możemy się o tym dokąd zmierzają Beatlesi w pociągu.Cała produkcja opiera się jakby na jednym dniu z życia Beatlesów oraz kilku ciekawych epizodach z przygotowań do koncertów.W bardzo ciekawy sposób zostaje również przedstawiona postać Johna Lennona ,który nie lubi managera zespołu i nazywa go po prostu świnią.Nie sama fabuła,ciekawe historie i zachowania Beatlesów czynią tę produkcję bardzo dobrą.Nie mogę również dokonać obiektywnej oceny,ponieważ sam uwielbiam The Beatles.Mogę jednak śmiało powiedzieć,że ten film spełnia wszelkie oczekiwania wiernego fana tego zespołu.
Po wcześniejszym przesłuchaniu płyty możemy bardzo wkręcić się w klimat filmu ,ponieważ jest on od początku do końca przeplatany utworami z albumu Hard days night,co rewelacyjnie tworzy jedną spójną całość i sprawia,że oglądamy go z uwagą i po prostu się nie nudzi.

Przyczepić można by się jedynie do lekkiego wyidealizowania kariery Beatlesów zawartej w tej produkcji.Z taką opinią dosyć często możemy się spotkać wśród ludzi,którzy oceniają ten film pod względem estetyki i wyznaczonych standardów czy też reguł z jakimi należy nagrywać.W tym wypadku mamy do czynienia z komedią i moim zdaniem bardzo dobrą.Kończąc tekst : FANKI,KONCERTOWANIE-HARD DAYS NIGHT-DOBRE OGLĄDANIE : d
Pozdrawiam -Młody :)