Nigdy nie przepadałem za jedzeniem ślimaków i żab,a Francja kojarzy mi się głównie z marką Renault,oraz moim przyjacielem Piotrem,który wkurza mnie ciągle mówiąc coś do mnie po francusku.Nie uważam jednak,że nie ma nic pociągającego w Paryżu.Wenecja na pierwszy rzut oka to miejsce dla zakochanych,wspaniała architektura,gondole i dużo zabytków.A gdyby tak dorzucić do tego dwójkę ciekawych,otoczonych sławą aktorów,którzy uświetniliby film odgrywając główne role ludzi przypadkiem spotykających się w metrze ?
Właśnie na taki pomysł wpadł Florian Henckel von Donnersmarck tworząc "Turystę" i obsadzając w nim dwójkę ciekawych postaci :Johnnego Deppa i Angelinę Jolie.Myślę,że nie trzeba przedstawiać tych aktorów,ponieważ wszystkim są dobrze znani.
Należy jednak wspomnieć o tym co tak na prawdę czyni ten film godnym obejrzenia.Angelina Jolie plus urok Wenecji ratuje wszystko czego tylko w tym filmie zabrakło.Bez tych dwóch czynników prawdopodobnie usnęlibyśmy po dwudziestu minutach seansu.Nie wątpię również w świetną grę aktorską Deppa,jednak uważam,że to właśnie ta urokliwa panienka,która została przedstawiona jako agentka interpolu czyni ten film w miarę znośnym.Fabuła również pozostawia wiele do życzenia - mowa tutaj o tajemniczym spotkaniu w Wenecji, oraz zamiarze ujęcia bardzo znanego przestępcy.Mam wrażenie,że ten film powstał tylko i wyłącznie dla kasy i tego aby dwójka aktorów mogła się pokazać w kolejnej odsłonie.Tak na prawdę fabułę mogliśmy zobaczyć już w niejednej produkcji tego typu."Turystę" ratują jedynie niesamowite zdjęcia oraz gra aktorska głównych bohaterów.Piękni,seksowni,z klasą i magnesem na widza.Moim zdaniem reżyser nie mógł zdecydować się na to,czy chce nagrać romansidło,film sensacyjny,czy też film pełen akcji.Zapewne w przerwie na podjęcie decyzji wyszedł walnąć sobie kilka "maluchów" bo oglądając film jesteśmy świadkami romantycznego pocałunku w jednym z najdroższych hoteli Wenecji,Johnnego Deppa z jego specyficznym bieganiem po włoskich dachówkach,oraz szokujące strzały snajperów oraz pościgi policyjne i śledztwa.Mission Impossible?Sami oceńcie.Nie mogę również zapomnieć o niesamowitej imitacji Brytyjskiego akcentu jakim może pochwalić się: no tak-Angelina Jolie,po raz kolejny dodaje coś ciekawego,co sprawia,że film jest w miarę interesujący.
Jeśli chcecie zachwycić nim swoich znajomych polecam obejrzenie czegoś z naprawdę ciekawie zapowiadającą się fabułą.Jednak jeśli jesteś fanem intrygujących oczu i ciekawie kształtnych ust pani Jolie oraz gęstego i wystylizowanego wąsika pana Deppa możecie śmiało porwać się z motyką na słońce i spędzić 103 minuty oglądając waszych ulubionych aktorów w ciekawych strojach i bardzo ciekawych miejscach-nie liczcie jednak na dobrą fabułę i podniesiony rytm serca,ponieważ tak nie będzie.
Pozdrawiam Młody :)